Materiał zbierany ubiegłej nocy :) Niestety przejrzystość powietrza pozostawiała wiele do życzenia dlatego nie wyszło idealnie. Kolejna sprawa ze to tylko 1h40min sumarycznego czasu ekspozycji, co jest małą ilością ;)
Najlepszy komentarz:
To ja przy okazji polecę książkę "Astrofizyka dla zabieganych" Neila deGrasse Tysona. Jestem świeżo po lekturze i powiem, że od tego czasu zupełnie inaczej spoglądam na nocne niebo. Największą jej zaletą jest łatwość w odbiorze i zrozumieniu elementarnych podstaw astrofizyki przez niefizyków (czyli m.in. mnie). Jest znacznie łatwiejsza do czytania nawet niż "Krótka historia czasu" Stephena Hawkinga.
Zrob ladna fotke syrjusza jak mozna by prosic
Bardzo mnie się podoba, chociaż nie mam pojęcia o czym piszesz z tym 1h40min sumarycznego czasu ekspozycji;)
@kiszony: Jest to 65 ekspozycji o czasie naświetlania 1 minuty i 30 sekund każda, połączone (zestackowane) w programie Deep Sky Stacker
@Mrowkarz123: Czy dobrze rozumiem że chodzi o to że aparat robi robi 65 zdjęć a każde z tych zdjęć "robi" minutę i 30 sekund? Sory zupełnie nie znam tematu poza cyknięciem fotki w dodatku telefonem.
@kiszony: każde z tych zdjęć jest naświetlane minutę i 30 sekund. Tyle czasu matryca zbiera światło. Dzięki temu może "zobaczyć" o wiele więcej niż ludzkie oko. Stackowanie dodatkowo wzmacnia zebrany sygnał i redukuje szum (generowany przez matrycę i elektronikę aparatu). Dzięki temu, po obróbce takiego zdjęcia (nie raz trwającej kilka godzin) można uzyskać ciemniejsze mgławice, galaktyki a nawet ciemne mgławice pyłowe (na powyższym zdjęciu są ledwo widoczne, do tego trzeba kilku godzin naświetlania).
@Mrowkarz123: Teraz rozumiem,dzięki za info. Teraz będę wiedział że to nie tylko pstryknięcie i zrobiona fota, tym samy będę bardziej doceniał takie zdjęcia.
@kiszony: Tak, zrobienie tych zdjęć (zebranie materiału) to tylko połowa sukcesu :)
To ja przy okazji polecę książkę "Astrofizyka dla zabieganych" Neila deGrasse Tysona. Jestem świeżo po lekturze i powiem, że od tego czasu zupełnie inaczej spoglądam na nocne niebo. Największą jej zaletą jest łatwość w odbiorze i zrozumieniu elementarnych podstaw astrofizyki przez niefizyków (czyli m.in. mnie). Jest znacznie łatwiejsza do czytania nawet niż "Krótka historia czasu" Stephena Hawkinga.